środa, 22 kwietnia 2009

Mądry PR-owiec po szkodzie; PR dał głos

Ledwo w ubiegłym tygodniu napisałem czym PR nie jest, bardzo ważni ludzie przygotowali list otwarty w obronie public relations. Podpisuję się (podpisałem na stronie www, do czego zapraszam) pod tą akcją obiema rękoma i obiema nogami. Ale...

Ale szkoda, że ta akcja została spóźniona o 2-3 lata, to znaczy od poprzednich wyborów, kiedy tak na serio zaczęło się mówić o spin doktorach, a PR-em – czarnym, ale zawsze, nazywano kłamstwa, przeinaczenia i manipulacje („dziadek w Wehrmachcie”, „ciemny lud to kupi”).I się zaczęło.

Wizerunek PR zaczął się psuć, kiedy na poważnie zainteresowali się nim politycy. Gdy znani właściciele i szefowie agencji PR zaczęli oferować swoje usługi partiom i politykom. Zaczęły się czasy, kiedy PR trafił na mównicę sejmową w przemówieniach i interpelacjach. Wtedy to PR z narzędzia stał się tematem, usprawiedliwieniem oraz oskarżeniem. To teksty takie jak ten, ambicje Łaszyna, Ciszewskiego i innych wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem i możliwymi konsekwencjami dla naszej branży.

Złośliwi mówią, że Premier z Gorzowa nic innego nie robił, tylko PR, a o Słońcu Peru uważa się, że to co potrafi robić najlepiej, to dobre wrażenie. Obecny Prezydent walczy z PR-em, zwłaszcza dla siebie i brata, a poprzedni – oraz jego żona i córka - są mistrzami w budowaniu i utrzymywaniu swoich wizerunków oraz w pojawianiu się w mediach czy to w sprawach ważnych (jedzenie bezy) czy mniej.

Jeśli PR w polityce służy tylko i wyłącznie trwaniu na stołku i przy korycie oraz jest jedynym sposobem na trwanie, to nie jest dobrze. Ale nie jest to przecież wina narzędzia, ale osób, które z niego korzystają oraz doradców, którzy nie mają innych lepszych pomysłów. To tak, jakby mieć pretensję do piły, że obcięła palce, a nie do stolarza, że chlapnął przed robotą kilka głębszych.

Kończąc, raz jeszcze zapraszam do wzięcia udziału w akcji glospr.pl. Mam nadzieję, że nie będzie to jednorazowy strzał, ale początek zorganizowanej kampanii mającej przywrócić naszemu zawodowi dobre imię, cześć i godność.

Gdyby PR był produktem dostępnym w sklepie, na półce, powinny się na nim znajdować ostrzeżenia – „ostrożnie”, „do użytku przez osoby odpowiedzialne” oraz, przede wszystkim „przed użyciem skonsultuj się z kimś doświadczonym w tej materii”.

ShareThis